12. Qualitium Master Truck już za nami!

12. edycja zlotu Qualitium Master Truck już za nami. Setki ciężarówek, tysiące publiczności, ale przede wszystkim niepowtarzalna atmosfera, to kwintesencja tego, czym obfitują tereny każdego zlotu.

Po wielkich premierach w ubiegłych latach, takich jak zapamiętany przez wszystkich “Highway Hero”, czy “Madonna” wszyscy wypatrywali kolejnej skandynawskiej gwiazdy zlotu. Takowych w rzeczy samej nie zabrakło, bo już sam Mercedes “Saunaliner” był czymś czemu wszyscy przyglądali się ze zdumieniem, jednak potwierdzamy – Simon Lundman postanowił zabrać ze sobą na zlot saunę. Śmiało należy przyznać, że organizacja tegorocznego Qualitium Master Truck była nie lada wyzwaniem. Jak zdradzają organizatorzy przygotowanie imprezy trwa ponad 11 miesięcy, a jakie niespodzianki przygotowano w tym roku? Z pewnością organizacja Mistrzostwa Świata Unimoto była tym, co udać się mogło tylko tak wprawionej w motoryzacyjnych bojach ekipie. Słynący ze swych niebagatelnych rozmiarów teren zlotu był tu dużym udogodnieniem, a kilkadziesiąt metrów ogrodzonej areny dla Szatanów Rydwana zapewniało drużynom unimoto duży komfort. Mimo to w najbardziej emocjonujących momentach ciężko było dostrzec puste miejsce widokowe.

Kolejną nowością choć mniej widowiskową, to dużo bardziej pouczającą była konferencja dla przewoźników organizowana przez Polska Unię Transportu. Zyskujące na popularności spotkania dla przewoźników na 12. Qualitium Master Truck miały naturalne podłoże do rozwoju, bo towarzystwo setek pojazdów ciężarowych i obecność przewoźników naturalnie wywoływała tematy, których wyjaśnienia podjęli się eksperci. Po piątkowej konferencji przyszedł czas na zabawę, która zakończyła się dopiero późną niedzielną nocą, ponieważ do programu imprezy dodano w tym roku dodatkowe koncerty. Można było zobaczyć więc jeszcze więcej zespołów, których występy tuż po gali rozdania nagród ukoronował Sławomir. To jednak, co tworzy ten zlot wspaniałym, to ilość różnorodnych pojazdów. Ponad 700 tuningowanych ciężarówek, to podstawa bez, której nie moglibyśmy korzystać z pozostałych walorów Master Truck’a. Jak mówią organizatorzy – zaczynali swój pierwszy zlot od 50 pojazdów i nie były one tak oszałamiające jak te, które oglądać mogliśmy w ubiegłych latach. Jak widać Master Truck przyciąga coraz większe tłumy i jeszcze więcej pojazdów, a w tym roku łącznie było ich ponad 700.

Warto wiedzieć, że pomimo nazwy tereny zlotu nie są zamknięte na inne ciekawe maszyny. Tradycyjnie nie zabrakło militariów, motocykli, pojazdów amerykańskich i oldtimerów europejskich. Swoimi atrakcjami nieustannie kusił też teren lotniska, gdzie chętni zobaczyć mogli ogrom imprezy z lotu ptaka. Wieczorami zaś odbywały się znane stałym bywalcom pokazy light show. Ciężarówki za dnia nęcące różnorodnym aerografem po zmroku wybuchały całym zamontowanym oświetleniem, z którego zgodnie z przepisami nie wolno używać na drogach publicznych. Na szczęście na Qualitium Master Truck taki pokaz mocy świetlnej był czymś pożądanym, a niejednokrotnie kończył się dopiero wtedy, gdy słońce ponownie witało horyzont. My z niecierpliwością czekamy na kolejną edycję, to aż i dopiero za rok.

Dodaj komentarz

Przewiń na górę